środa, 14 grudnia 2011

dylematy dokocenia

Bo ogólnie wiadomo że co 2 koty to nie jeden;) Poniżej postaram się rozwikłać dylematy osób planujących dokocenie.

Z doświadczenia wiem że mając jednego kota często, po pewnym czasie pragniemy zaopiekować się drugim;) Powody są różne, chęć obserwacji ich wspólnych zachowań, przyjaciel dla rezydenta, czy też ogromna miłość i  fascynacja konkretną rasą lub zapędy na hodowlę.
W sytuacji gdy chcemy pełnić opiekę nad kolejnym zwierzakiem, mamy wiele obaw, czy to na pewno dobry pomysł, reakcję mieszkającego  już z nami kota ciężko przewidzieć, no i jak zwiększą się koszty utrzymania naszej "hodowli":)
Poniżej przedstawiam moje sugestie i spostrzeżenia.

Jedynym problemem który ja zauważyłam jest wyprawa samochodem. 2 transportery zajmują dużo miejsca,a maine coon jest dużym kotem, tak więc wspólna podróż w jednym transporterze raczej odpada.
Reszta to już tylko same zalety:)
1. Koty maja towarzystwo, są szczęśliwe, nie przesypiają całego dnia, jest szansa że zniknie fałda dobrobytu na brzusiu;)
2. Koty zajęte wspólna zabawą nie mają czasu na demolowanie domu:)
3. Koszty jedzenia zwiększają się nie znacznie
4. Dokupić trzeba tylko miski, nowy kot może używać wszystkiego co mamy już w domu dla kota rezydenta, łącznie z kuwetą i drapakiem.
5. Zawsze jest szansa że któryś kot dobrowolnie przyjdzie na kolana lub pozwoli się pomiziać:)
6. Mamy kolejne futro do kochania i ogromną radość z obserwacji, czasem również dodatkowy budzik, więc spóźnienie do pracy jest znacznie mniej prawdo podobne;)

Udowodniono,  że koty żyjące w pojedynkę mają częściej problemy z nadwagą i wieloma powikłaniami z nadwagi wynikającymi. (w dużej mierze można je wy eliminować odpowiednim żywieniem - dietą kota). Problemy te wynikają głównie z faktu lenistwa i wiecznej ospałości i  kota żyjącego solo:), jeśli mamy dwa koty, lub więcej:) organizują sobie na wzajem rozrywki sportowe, zabawa zajmuje znacznie większą część dnia, obcinanie pazurów również odbywa się żadziej, w fazie przyjaźni kuweta staje się nie tylko miejscem obowiązkowym,  żwirek ulubioną zabawą, ale również miejscem spotkań towarzyskich;), a wzajemna pielęgnacja i czyszczenie uszu, kąpiel, wychowanie oraz kocie rozmowy o życiu dostarczają wszystkim domownikom nie zastąpionych wrażeń!!! A dla kotów z pewnością wpływa to korzystnie na system immunologiczny. Twierdzi się że koty żyjące razem mają większą szansę na dożycie sędziwego wieku w dobrej kondycji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.  W zasadzie chodzi o to ze dwa koty po prosty mniej się nudzą!!!Porównując te dwa światy...człowiek dla prawidłowego rozwoju potrzebuje kontaktu z osobnikami tego samego gatunku:). Podobnie jest z kotami!
Wiele słyszy się opinii o tym ze koty są samotnikami, ja nie umiem się z tym zgodzić, na pewno nie w przypadku moich maine coon, ale znam również inne towarzyskie rasy : Cornishe Rex, Europejski (kochany mój:)) Norweski Leśny, Perski, Ragdoll i zapewne wiele innych, ale chyba co kot to "charakter", nie do końca da się kota zaszufladkować w kategorii rasy patrząc prze aspekt charakteru!
Oczywistym faktem jest , że koty to zwierzęta o wysoko rozwiniętej ciekawości świata, z którą wiąże się, czasem dość uciążliwe dla niektórych osób niszczenie pewnych rzeczy...jeśli trafił nam się kot nie nauczony za wczasu tematu "zabawa" i połącz "drapak":) ciężko będzie teraz nam kota nauczyć takich zachowań. Jeśli nasz kot nie będzie jedynym w domu istnieje duża szansa że w mniejszym stopniu interesować będzie się sprzętami w naszym domu, pochłonięty spólną zabawą!
I napisze po raz kolejny: koty dostarczają nam, swoim opiekunom porcji niesamowitych emocji i wzruszeń, płynących z obserwacji ich zachowań i interakcji. Widok dwóch kotów bawiących się radośnie, śpiących, wtulonych do siebie, pielęgnujących się na wzajem jest widokiem nie zapomnianym i wartym do kocenia!!!

Wydatki przy dwóch kotach wcale nie są dużo wyższe, maja zazwyczaj wspólne miski (wszelkie próby podziału karmy, osobnych misek, zabaw, zabawek w naszym przypadku były nie skuteczne), kuweta dla kotów jedna i wspólna, zabawki, jak pisałam wcześniej  - wspólne. Oczywiście na jedzenie wydajemy więcej, ale jest szansa że nic nam nie zostanie, nie będzie resztek:), nie marnujemy jedzenia! Większe wydatki to szczepienia, ewentualna kastracja czy też sterylizacja kota, żwirek kupuję w minimalnie zwiększonej ilości i tak jak przy jednym kocie zmieniam 2 razy dziennie.
Jeśli zastanawiacie się czy macie miejsce na dwa koty, pamiętacie że przestrzeń życiowa kota to nie tylko podłoga:) Koty urzędują wszędzie i zawsze znajdą swoje M1:), a jeśli uda nam się w domu za instalować gdzieś drapak z półkami, czy budkami, podłoga będzie tylko drogą do "czegoś", miski, kuwety, kolan opiekuna itp.
Pozostaje nam jeszcze jeden aspekt, ja nazywam go aspektem sumienia...jeśli pozostawiamy kota na cały dzień w domu, lub nawet na znaczną jego część...nudzi się strasznie! Zazwyczaj albo szaleje po  mieszkaniu, albo śpi 26 godzin na dobę:), gdy obok jest koci towarzysz samotność nie grozi!!!

Jeśli już udało nam się znaleźć opiekę dla jednego kota w sytuacji naszego wyjazdy, z kolejnym nie powinno być problemów:)
Pamiętajmy , aby przed przyjęciem nowego kota, ten pierwszy maiła wykonane kompleksowe szczepienia, nowy kot również na ile pozwala jego wiek i ewentualna historia choroby, szczególnie ważne jeśli mamy kota z mało sprawdzonego źródła, lub ulicy.


Ten artykuł, jak i wszystkie na moim blogu są tematami otwartymi, wszelkie opinie, uwagi, wskazówki jaki i nowe wątki jak najbardziej wskazane:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz